Anerneq's avatar
Anerneq

June 18, 2020

0
Za księżycem

Tej nocy nie udało mi zasnąć, bo bałem się ciemności. "A co gdyby są ukryte potwory?" spytałem mamie, która zaraz mnie uspokoiła: "Nie bój się, potwory nie istnieją". Pocałowała mnie na dobranoc i odeszła. Schowałem się pod kołdrą i zaświeciłem latarkę. Czułem się tam chroniony przed złymi potworami. Tam zostałem w ciszy czekając na wschodu słońca. Bardzo zanudziłem się, a strach sprawiał, że jeszcze byłem obudzony. Nagle latarka zgasnęła. Bateria padła. W tej chwili czułem się samotny i rozpłakałem się. Mama usłyszała mój płacz i zaraz przybiegła do mojego pokoju. "Co się stało, mój małe?" spytała zaniepokojona. Przytuliła mnie i przestałem płakać. Rozsunęła zasłony, by księżyc trochę oświetlił pokój. "Mam nadzieję, że teraz jest lepiej" rzekła i pocałowała mnie jeszcze raz. "A mamo, dlaczego nie możesz zostać ze mną?" spytałem, a mama uśmiechnęła się. "W twoim wieku powinieneś spać sam. Nie bój się, jestem w pokoju oboj" odpowiedziała. Gdy wyszła, jeszcze czułem się niespokojny. Oglądałem światło księżyca za oknem. "Może jest inne miejsce, w którym nie boję się potworów już" myślałem. Szedłem do parapetu i z otwartym oknem widziałem gwiazdy, które spadały z nieba, by stworzyć schody. Weszedłem po tych gwiezdnych schodach, które prowadziły mnie do księżyca. Zauważyłem, że na lewo była klamka. Otworzyłem księżycowy drzwi i w tej chwili znalazłem się przed swoim koszmarem; potwory za drzwiami krzyczali moje imię wyciągnąc swoje ręce w moim kierunku. Zamknąłem drzwi i zaraz przebiegłem schody na dół; za każdy krok, gwiezdny stopień wracał do nieba. Szedłem do łóżka i w końcu zasnąłem. W tej nocy dowiedziałem się, że potwory nie istnieją.

[TEKST Z KOREKTAMI]

Tej nocy nie udało mi się zasnąć, bo bałem się ciemności. "A co gdyby były ukryte potwory?" spytałem mamę, która zaraz mnie uspokoiła: "Nie bój się, potwory nie istnieją". Pocałowała mnie na dobranoc i odeszła. Schowałem się pod kołdrą i zaświeciłem latarkę. Czułem się tam chroniony przed złymi potworami. Tam zostałem w ciszy czekając na wschód słońca. Bardzo się nudziłem, a strach sprawiał, że byłem jeszcze bardziej rozbudzony. Nagle latarka zgasła. Bateria padła. W tej chwili poczułem się samotny i rozpłakałem się. Mama usłyszała mój płacz i zaraz przybiegła do mojego pokoju. "Co się stało, mój mały?" spytała zaniepokojona. Przytuliła mnie i przestałem płakać. Rozsunęła zasłony, by księżyc trochę oświetlił pokój. "Mam nadzieję, że teraz jest lepiej" rzekła i pocałowała mnie jeszcze raz. "Mamo, a dlaczego nie możesz zostać ze mną?" spytałem, a mama uśmiechnęła się. "W twoim wieku powinieneś spać sam. Nie bój się, jestem w pokoju obok" odpowiedziała. Gdy wyszła, ciągle czułem się niespokojny. Spoglądałem na światło księżyca za oknem. "Może jest inne miejsce, w którym nie będę już się bał potworów już" myślałem. Podszedłem do parapetu i przez otwarte okno widziałem gwiazdy, które spadały z nieba, by stworzyć schody. Szedłem po tych gwiezdnych schodach, które prowadziły mnie do księżyca. Zauważyłem, że na lewo była klamka. Otworzyłem księżycowe drzwi i w tej chwili mój koszmar stał się rzeczywistością; potwory za drzwiami wykrzykiwały moje imię wyciągając swoje ręce w moim kierunku. Zamknąłem drzwi i zaraz przebiegłem schodami w dół; za każdym krokiem, gwiezdny stopień wracał do nieba. Poszedłem do łóżka i w końcu zasnąłem. Tej nocy dowiedziałem się, że potwory nie istnieją.

Corrections

Za księżycem

Tej nocy nie udało mi się zasnąć, bo bałem się ciemności.

"A co gdyby (tu) były ukryte potwory?"

albo: "A co (będzie), jeśli gdzieś/tu są ukryte potwory?", "A co będzie, jeśli gdzieś tu kryją/ukrywają się potwory?"

spytałem mamieę, która zaraz mnie uspokoiła: "Nie bój się, potwory nie istnieją".

powiedziałem (komu?) - mamie; spytałem (kogo?) - mamę

Pocałowała mnie na dobranoc i odeszła.

Schowałem się pod kołdrą i zaświeciłem latarkę.

Czułem się tam chroniony przed złymi potworami.

Tam zostałem w ciszy czekając na wschoduód słońca.

Bardzo zasię nudziłem się, a strach sprawiał, że byłem jeszcze byłem oardziej rozbudzony.

"Obudzony" istnieje w słowniku, ale niezbyt dobrze brzmi. Zresztą sugeruje, że on wcześniej spał.

Nagle latarka zgasła.

Bateria padła.

W tej chwili poczułem się samotny i rozpłakałem się.

Myślę, że w tym kontekście dużo bardziej uzasadniony jest aspekt dokonany czasownika "czuć się"/"poczuć się".

Mama usłyszała mój płacz i zaraz przybiegła do mojego pokoju.

"Co się stało, mój małey?"

spytała zaniepokojona.

Przytuliła mnie i przestałem płakać.

Rozsunęła zasłony, by księżyc trochę oświetlił pokój.

"Mam nadzieję, że teraz jest lepiej", rzekła i pocałowała mnie jeszcze raz.

"A mMamo, a dlaczego nie możesz zostać ze mną?"

spytałem, a mama uśmiechnęła się.

"W twoim wieku powinieneś spać sam.

Nie bój się, jestem w pokoju oboj"k", odpowiedziała.

Gdy wyszła, jeszczewciąż/ciągle/w dalszym ciągu czułem się niespokojny.

OSpoglądałem na światło księżyca za oknem.

albo: "Wpatrywałem się w światło księżyca za oknem". Wpatrywanie się jest bardziej intensywne, spoglądanie mniej. Oglądanie światła księżyca brzmi bardzo dziwnie.

"Może jest inne miejsce, w którym nie bojędę się już bał potworów już", myślałem.

SPodszedłem do parapetu i przez otwartyme oknemo widziałem gwiazdy, które spadały z nieba, by stworzyć schody.

WesSzedłem po tych gwiezdnych schodach, które prowadziły mnie do księżyca.

albo: "Wszedłem na te gwiezdne schody, które poprowadziły mnie do księżyca".

Zauważyłem, że na lewo była klamka.

Otworzyłem księżycowye drzwi i w tej chwili znalazłem się przed swoim koszmarem; potwory za drzwiami krzyczaliły/wykrzykiwały moje imię wyciągnąc swojeając ręce w moim kierunku.

Możesz też powiedzieć: "...i w tej chwili mój koszmar stał się rzeczywistością".

Zamknąłem drzwi i zaraz przebiegłem schody naami w dół; za każdym krok,iem gwiezdny stopień wracał do nieba.

SPoszedłem do łóżka i w końcu zasnąłem.

W tTej nocy dowiedziałem się, że potwory nie istnieją.

albo: "W tę noc..."

Feedback

Ogólnie bardzo dobrze. Poprawek nie było dużo, niektóre tylko stylistyczne, a "oboj" to pewnie tylko literówka. Gratuluję i pozdrawiam.

Anerneq's avatar
Anerneq

June 20, 2020

0

Dziękuję bardzo. Oj, oj, to ""oboj""...

Za księżycem


This sentence has been marked as perfect!

Tej nocy nie udało mi zasnąć, bo bałem się ciemności.


Tej nocy nie udało mi się zasnąć, bo bałem się ciemności.

"A co gdyby są ukryte potwory?"


"A co gdyby (tu) były ukryte potwory?"

albo: "A co (będzie), jeśli gdzieś/tu są ukryte potwory?", "A co będzie, jeśli gdzieś tu kryją/ukrywają się potwory?"

spytałem mamie, która zaraz mnie uspokoiła: "Nie bój się, potwory nie istnieją".


spytałem mamieę, która zaraz mnie uspokoiła: "Nie bój się, potwory nie istnieją".

powiedziałem (komu?) - mamie; spytałem (kogo?) - mamę

Pocałowała mnie na dobranoc i odeszła.


This sentence has been marked as perfect!

Schowałem się pod kołdrą i zaświeciłem latarkę.


This sentence has been marked as perfect!

Czułem się tam chroniony przed złymi potworami.


This sentence has been marked as perfect!

Tam zostałem w ciszy czekając na wschodu słońca.


Tam zostałem w ciszy czekając na wschoduód słońca.

Bardzo zanudziłem się, a strach sprawiał, że jeszcze byłem obudzony.


Bardzo zasię nudziłem się, a strach sprawiał, że byłem jeszcze byłem oardziej rozbudzony.

"Obudzony" istnieje w słowniku, ale niezbyt dobrze brzmi. Zresztą sugeruje, że on wcześniej spał.

Nagle latarka zgasnęła.


Nagle latarka zgasła.

Bateria padła.


This sentence has been marked as perfect!

W tej chwili czułem się samotny i rozpłakałem się.


W tej chwili poczułem się samotny i rozpłakałem się.

Myślę, że w tym kontekście dużo bardziej uzasadniony jest aspekt dokonany czasownika "czuć się"/"poczuć się".

Mama usłyszała mój płacz i zaraz przybiegła do mojego pokoju.


This sentence has been marked as perfect!

"Co się stało, mój małe?"


"Co się stało, mój małey?"

spytała zaniepokojona.


This sentence has been marked as perfect!

Przytuliła mnie i przestałem płakać.


This sentence has been marked as perfect!

Rozsunęła zasłony, by księżyc trochę oświetlił pokój.


This sentence has been marked as perfect!

"Mam nadzieję, że teraz jest lepiej" rzekła i pocałowała mnie jeszcze raz.


"Mam nadzieję, że teraz jest lepiej", rzekła i pocałowała mnie jeszcze raz.

"A mamo, dlaczego nie możesz zostać ze mną?"


"A mMamo, a dlaczego nie możesz zostać ze mną?"

spytałem, a mama uśmiechnęła się.


This sentence has been marked as perfect!

"W twoim wieku powinieneś spać sam.


This sentence has been marked as perfect!

Nie bój się, jestem w pokoju oboj" odpowiedziała.


Nie bój się, jestem w pokoju oboj"k", odpowiedziała.

Gdy wyszła, jeszcze czułem się niespokojny.


Gdy wyszła, jeszczewciąż/ciągle/w dalszym ciągu czułem się niespokojny.

Oglądałem światło księżyca za oknem.


OSpoglądałem na światło księżyca za oknem.

albo: "Wpatrywałem się w światło księżyca za oknem". Wpatrywanie się jest bardziej intensywne, spoglądanie mniej. Oglądanie światła księżyca brzmi bardzo dziwnie.

"Może jest inne miejsce, w którym nie boję się potworów już" myślałem.


"Może jest inne miejsce, w którym nie bojędę się już bał potworów już", myślałem.

Szedłem do parapetu i z otwartym oknem widziałem gwiazdy, które spadały z nieba, by stworzyć schody.


SPodszedłem do parapetu i przez otwartyme oknemo widziałem gwiazdy, które spadały z nieba, by stworzyć schody.

Weszedłem po tych gwiezdnych schodach, które prowadziły mnie do księżyca.


WesSzedłem po tych gwiezdnych schodach, które prowadziły mnie do księżyca.

albo: "Wszedłem na te gwiezdne schody, które poprowadziły mnie do księżyca".

Zauważyłem, że na lewo była klamka.


This sentence has been marked as perfect!

Otworzyłem księżycowy drzwi i w tej chwili znalazłem się przed swoim koszmarem; potwory za drzwiami krzyczali moje imię wyciągnąc swoje ręce w moim kierunku.


Otworzyłem księżycowye drzwi i w tej chwili znalazłem się przed swoim koszmarem; potwory za drzwiami krzyczaliły/wykrzykiwały moje imię wyciągnąc swojeając ręce w moim kierunku.

Możesz też powiedzieć: "...i w tej chwili mój koszmar stał się rzeczywistością".

Zamknąłem drzwi i zaraz przebiegłem schody na dół; za każdy krok, gwiezdny stopień wracał do nieba.


Zamknąłem drzwi i zaraz przebiegłem schody naami w dół; za każdym krok,iem gwiezdny stopień wracał do nieba.

Szedłem do łóżka i w końcu zasnąłem.


SPoszedłem do łóżka i w końcu zasnąłem.

W tej nocy dowiedziałem się, że potwory nie istnieją.


W tTej nocy dowiedziałem się, że potwory nie istnieją.

albo: "W tę noc..."

Tam zostałem w ciszy czekając na wschód słońca.


[TEKST Z KOREKTAMI]


Tej nocy nie udało mi się zasnąć, bo bałem się ciemności.


"A co gdyby były ukryte potwory?"


spytałem mamę, która zaraz mnie uspokoiła: "Nie bój się, potwory nie istnieją".


Pocałowała mnie na dobranoc i odeszła.


Schowałem się pod kołdrą i zaświeciłem latarkę.


Czułem się tam chroniony przed złymi potworami.


Bardzo się nudziłem, a strach sprawiał, że byłem jeszcze bardziej rozbudzony.


Nagle latarka zgasła.


Bateria padła.


W tej chwili poczułem się samotny i rozpłakałem się.


Mama usłyszała mój płacz i zaraz przybiegła do mojego pokoju.


"Co się stało, mój mały?"


spytała zaniepokojona.


Przytuliła mnie i przestałem płakać.


Rozsunęła zasłony, by księżyc trochę oświetlił pokój.


"Mam nadzieję, że teraz jest lepiej" rzekła i pocałowała mnie jeszcze raz.


"Mamo, a dlaczego nie możesz zostać ze mną?"


spytałem, a mama uśmiechnęła się.


"W twoim wieku powinieneś spać sam.


Nie bój się, jestem w pokoju obok" odpowiedziała.


Gdy wyszła, ciągle czułem się niespokojny.


Spoglądałem na światło księżyca za oknem.


"Może jest inne miejsce, w którym nie będę już się bał potworów już" myślałem.


Podszedłem do parapetu i przez otwarte okno widziałem gwiazdy, które spadały z nieba, by stworzyć schody.


Szedłem po tych gwiezdnych schodach, które prowadziły mnie do księżyca.


Zauważyłem, że na lewo była klamka.


Otworzyłem księżycowe drzwi i w tej chwili mój koszmar stał się rzeczywistością; potwory za drzwiami wykrzykiwały moje imię wyciągając swoje ręce w moim kierunku.


Zamknąłem drzwi i zaraz przebiegłem schodami w dół; za każdym krokiem, gwiezdny stopień wracał do nieba.


Poszedłem do łóżka i w końcu zasnąłem.


Tej nocy dowiedziałem się, że potwory nie istnieją.


You need LangCorrect Premium to access this feature.

Go Premium