Anerneq's avatar
Anerneq

March 29, 2020

0
Woda (część 2)

Tysiąc metrów pod wodą kobieta nareszcie znalazła dno jeziora i tam siadła. Ciągle trzymała mnie mocno za rękę: "Gdybym cię puściła, woda ciągnęłaby cię do powierzchni, bo nie wolno ludziom poznać tajemnice wody". W ciemności głębokości jej oczy były tym jedynym światłem, a dopóki trzymała mnie za rękę, nie czułem się strachu. I tak zaczęła swoje opowiadanie: "Chcesz naprawdę wiedzieć dlaczego wiatr tak mocno nienawidzi mnie i dlaczego zawsze szukam morza, mój ociec?". Ciągle patrzyłem prosto na jej błyszczące oczy...

"Dawno temu, kiedy jeszcze ludzie nie istniały, morze i wiatr byli królami świata. Ptaki latały wolno na niebo, a ryby pływały na ocean i wszyscy żyli w harmonii. Wsyzysko zmieniło się, gdy pierwszy człowiek urodził się z łez deszczu. Idąc po plaży nocą, widział księżyc i został rozczarowany: pragnął być z nim w niebie. Morze go usłyszało i rzekło, że tylko powinien był dotykać wody. Morze było złe: gdyby wzniósł się do nieba, stałby się słońcem i to było niedopuszczalne, bo słońce jest najważniejszą istotą świata. Więc jak człowiek dotknął wody, morze złapało jego nadgarstek i człowiek utonął. Wiatr uratował człowiek i od wtedy gości go w niebie. Człowiek stał się słońcem, ale może stać w niebie tylko za dnia, bo nocą morze ciągnie go do siebie i tam tonie, a potem urodzi się od nowa każdego rana."

Patrzyłem na kobietę i spytałem: "Tak, teraz rozumiem. A jeśli ty jesteś wodą i morze jest twoim ojcem, to znaczy, że jesteś córką zabójcy?". Milczała przez chwilę, a potem odpowiedziała: "W przyrodzie zło i dobro są stronami tego samego medalu. Żyjemy w życiu, który nigdy nie wybraliśmy przeżyć, ale nie tylko zło jest w nim. Morze jest zabójcą, ale tak musi być: gdy morze i wiatr nie nienawidziały siebie nawzajem, świat nie byłby w harmonii i chaos był królem. Nie ma życia w chaosie". Tak powiedziała. Zaczęła bolić mi głowa i tylko pamiętam, że obudziłem się w brzegu jeziora, zupełnie przemoczony. "Nie ma życia w chaosie" jej słowa jeszcze grały w mojej głowie, ale nie zrozumiałem znaczenia...

[Ciąg dalszy nastąpi...]

TEKST Z KOREKTAMI:

Tysiąc metrów pod wodą kobieta wreszcie dotarła do dna jeziora i tam usiadła. Jeszcze trzymała mnie mocno za rękę: "Gdybym cię puściła, woda wypchnęłaby cię na powierzchnę, bo nie wolno ludziom poznać tajemnic wody". W ciemnościach głębin jej oczy były jedynym światłem, a dopóki trzymała mnie za rękę, nie czułem strachu. I tak zaczęła swoje opowiadanie: "Chcesz naprawdę wiedzieć dlaczego wiatr tak bardzo mnie nienawidzi i dlaczego zawsze szukam morza, mojego ojca?". Ciągle patrzyłem prosto w jej błyszczące oczy...

"Dawno temu, kiedy ludzie jeszcze nie istnieli, morze i wiatr byli królami świata. Ptaki latały wolno na niebie, a ryby pływały w oceanie i wszyscy żyli w harmonii. Wszystko zmieniło się, gdy pierwszy człowiek urodził się z łez deszczu. Idąc nocą po plaży, widział księżyc i rozczarował się: pragnął być z nim na niebie. Morze go usłyszało i rzekło, że powinien tylko dotykać wody. Morze było złe: gdyby wzniósł się do nieba, stałby się słońcem i to było niedopuszczalne, bo słońce jest najważniejszą istotą świata. Kiedy więc człowiek dotknął wody, morze złapało go za nadgarstek i człowiek utonął. Wiatr uratował człowieka i od tamtej chwili gości go w niebie. Człowiek stał się słońcem, ale może przebywać na niebie tylko za dnia, bo nocą morze ciągnie go do siebie i tonie w nim, a potem co rano rodzi się od nowa".

Spojrzałem na kobietę i odrzekłem: "Tak, teraz rozumiem. A jeśli ty jesteś wodą, a morze jest twoim ojcem, to znaczy, że jesteś córką zabójcy?". Milczała przez chwilę, a potem odpowiedziała: "W przyrodzie zło i dobro są stronami tego samego medalu. Żyjemy życiem, którego nie dane nam było wybrać, ale nie tylko zło jest w nim. Morze jest zabójcą, ale tak musi być: gdyby morze i wiatr nie nienawidziły siebie nawzajem, w świecie nie byłoby harmonii i królowałby chaos. Nie ma życia w chaosie". Tak powiedziała. Zaczęła boleć mnie głowa i pamiętam tylko, że obudziłem się na brzegu jeziora, zupełnie przemoczony. "Nie ma życia w chaosie" - jej słowa jeszcze odbijały się echem w mojej głowie, ale nie rozumiałem ich znaczenia...

[Ciąg dalszy nastąpi...]

Corrections

Woda (część 2)

Tysiąc metrów pod wodą kobieta nawreszcie znalazła dno jeziora i tam usiadła/się zatrzymała.

Generalnie zgadzam się z korektami i wyjaśnieniami Karola.

Ciągle/Wciąż/Cały czas trzymała mnie mocno za rękę: "Gdybym cię puściła, woda ciągwypchnęłaby cię dona powierzchnię, bo nie wolno ludziom poznać tajemnice wody".

Raczej "wypchnęłaby" niż "wyciągnęłaby", skoro mówimy o kimś, kto znajduje się na dnie (w sensie dosłownym).

W ciemnościach głębokościn jej oczy były tym jedynym światłem, a dopóki trzymała mnie za rękę, nie czułem się strachu.

I tak zaczęła swoje opowiadanie: "Chcesz naprawdę wiedzieć dlaczego wiatr tak mocno/bardzo mnie nienawidzi mnie i dlaczego zawsze szukam morza, mój ociecojego/mego ojca?".

"Mnie" po "nienawidzi brzmiałoby mocniej i podkreślałoby, kto jest przedmiotem nienawiści, często w opozycji do innej osoby, np.

Ona bardzo nienawidzi mnie i mojego ojca, ale lubi moją matkę.

Ciągle patrzyłem/Wciąż/Cały czas patrzyłem/wpatrywałem się prosto naw jej błyszczące oczy...

"Dawno temu, kiedy ludzie jeszcze ludzie nie istniałyeli, morze i wiatr byli królami świata.

Ptaki latały wolno na niebo/swobodnie na niebie/pod niebem, a ryby pływały naw oceanie i wszyscy żyli w harmonii.

Wsyzystko zmieniło się, gdy pierwszy człowiek urodził się z łez deszczu.

Idąc po plaży nocą, widział księżyc i zostałbył/czuł się rozczarowany: pragnął być z nim wna niebie.

"Idąc nocą po plaży..." wydaje mi się składniowo lepsze.

Morze go usłyszało i rzekło, że tylko powinien byłtylko dotykać wody.

Czas zaprzeszły ("powinien był") brzmi archaicznie i raczej już się go nie używa.

Morze było złe: gdyby wzniósł się do nieba, stałby się słońcem i to było niedopuszczalne, bo słońce jest najważniejszą istotą świata.

Więc jakKiedy więc człowiek dotknął wody, morze złapało jego za nadgarstek i człowiek utonął.

Staraj się nie zaczynać zdania od "więc". Sformułowanie "złapało jego nadgarstek" jest poprawne gramatycznie, ale brzmi trochę niezgrabnie. Naturalniej brzmi "złapało go za nadgarstek".

Wiatr uratował człowieka i od wtedytamtej chwili gości go w niebie.

Człowiek stał się słońcem, ale może stprzebywwna niebie tylko za dnia, bo nocą morze ciągnie go do siebie i tam toonie tam/w niem, a potem ukażdego rana/co rano rodzi się od nowa każdego rana.

"

PatSpojrzyałem na kobietę i spytodpowiedziałem: "Tak, teraz rozumiem.

Najpierw jest zdanie oznajmujące, a potem pytające, więc słowo "spytałem" w tym miejscu nie będzie dobre.

A jeśli ty jesteś wodą i, a morze jest twoim ojcem, to znaczy, że jesteś córką zabójcy?".

Milczała przez chwilę, a potem odpowiedziała: "W przyrodzie zło i dobro są stronami tego samego medalu.

Żyjemy w życiuem, któryego nigdy nie wybraliśmy przeżyć, ale, ale jest w nim nie tylko zło jest w nim.

Morze jest zabójcą, ale tak musi być: gdyby morze i wiatr nie nienawidziały siebie nawzajem, świat nie byłby w harmonii i chaos byłby królem.

Lub może lepiej: "...w świecie nie byłoby harmonii i królowałby chaos".

Nie ma życia w chaosie".

Tak powiedziała.

Zaczęła bolieć minie głowa i tylko pamiętam tylko/jedynie, że obudziłem się wna brzegu jeziora, zupełnie przemoczony.

"Nie ma życia w chaosie" - jej słowa jeszcze grały w mojej głowie, ale nie zrozumiałem (ich) znaczenia...

Lub "...odbijały się echem..."

[Ciąg dalszy nastąpi...]

Feedback

Trochę błędów składniowych i nie zawsze właściwie użyte przyimki. Ortografia praktycznie bez zarzutu. Ogólnie bardzo dobrze napisany tekst. Gratulacje.

Anerneq's avatar
Anerneq

March 30, 2020

0

Dzięki. Wydaje mi się, że im więcej staram się użyć przyimków i aspektów poprawnie, tym mniej się udam. Mam nadzieję, że nauczę się na swoich błędach.

Morela's avatar
Morela

March 30, 2020

0

Im więcej przyimków, tym więcej statystycznie ryzyka błędu, ale przecież po to piszesz, żeby ćwiczyć, więc nie liczba błędów jest ważna. Nie przejmuj się. Gdyby coś było niejasne w moich komentarzach, daj znać. Spróbuję wyjaśnić. Pozdrawiam.

Tysiąc metrów pod wodą kobieta nawreszcie znalazła dno/ w końcu dotarła do dna jeziora i tam usiadła/spoczęła.

"nareszcie" ma bardziej emocjonalny wydźwięk, wreszcie/w końcu jest bardziej neutralne, "znaleźć" w tym kontekście brzmi źle stylistycznie a podobnie z niedokonanym "siąść"

Ciągle trzymała mnie mocno za rękę: "Gdybym cię puściła, woda wyciągnęłaby cię dona powierzchnię, bo nie wolno ludziom poznać tajemnice wody".

W ciemności głębokości jej oczy były tym jedynym światłem, a dopóki trzymała mnie za rękę, nie czułem się strachu.

nie wiem jaki sens w tym zdaniu miało słowo "głębokości", w tym kontekście "czuć" nie będzie czasownikiem zwrotnym

I tak zaczęła swoje opowiadanie: "Chcesz naprawdę wiedzieć dlaczego wiatr tak mocno mnie nienawidzi mnie i dlaczego zawsze szukam morza, mój ociecego ojca?".

Ciągle patrzyłem prosto naw jej błyszczące oczy...

"Dawno temu, kiedy jeszcze ludzie nie istniałyeli, morze i wiatr byli królami świata.

istniały to forma żeńska

Ptaki latały wolno na nieboie, a ryby pływały naw oceanie i wszyscy żyli w harmonii.

Wsyzysko zmieniło się, gdy pierwszy człowiek urodził się z łez deszczu.

Idąc po plaży nocą, widział księżyc i został rozczarowanył się: pragnął być z nim w niebie.

Morze go usłyszało i rzekło, że tylko powinien byłtylko dotykać wody.

Morze było złe: gdyby wzniósł się do nieba, stałby się słońcem i to było niedopuszczalne, bo słońce jest najważniejszą istotą świata.

Więc jakgdy człowiek dotknął wody, morze złapało jego nadgarstek i człowiek utonął.

Wiatr uratował człowieka i od wtedyj chwili gości go w niebie.

Człowiek stał się słońcem, ale może stprzebywwna niebie tylko za dnia, bo nocą morze ciągnie go do siebie i tam tonie, a potem urodzi się od nowa każdego rana.

"w niebie" ma wydźwięk raczej religijny, "urodzić" to czasownik dokonany, dla czynności powtarzalnych lepiej używać czasownika niedokonanego

"

PatSpojrzyałem na kobietę i spytaodrzekłem: "Tak, teraz rozumiem.

A jeśli ty jesteś wodą i morze jest twoim ojcem, to znaczy, że jesteś córką zabójcy?".

Milczała przez chwilę, a potem odpowiedziała: "W przyrodzie zło i dobro są stronami tego samego medalu.

Żyjemy w życiuem, który nigdy nie wybraliśmy przeżyego nie mogliśmy/nie dane nam było wybrać, ale nie tylko zło jest w nim.

Morze jest zabójcą, ale tak musi być: gdyby morze i wiatr nie nienawidziały siebie nawzajem, świat nie byłby w harmonii i chaos byłby królem.

Nie ma życia w chaosie".

Tak powiedziała.

Zaczęła bolieć minie głowa i tylko pamiętam tylko, że obudziłem się wna brzegu jeziora, zupełnie przemoczony.

"Nie ma życia w chaosie" jej słowa jeszcze grały w mojej głowie, ale nie zrozumiałem znaczenia...

Feedback

Ogólnie tekst napisany sprawnie, ładną polszczyzną, zrozumiały. Parę wpadek przy odmianie i z użyciem czasowników.

Anerneq's avatar
Anerneq

March 30, 2020

0

Cieszę się, że przynajmniej napisałem ładną polszyczyzną. Dziękuję bardzo.

Woda (część 2)


This sentence has been marked as perfect!

Tysiąc metrów pod wodą kobieta nareszcie znalazła dno jeziora i tam siadła.


Tysiąc metrów pod wodą kobieta nawreszcie znalazła dno/ w końcu dotarła do dna jeziora i tam usiadła/spoczęła.

"nareszcie" ma bardziej emocjonalny wydźwięk, wreszcie/w końcu jest bardziej neutralne, "znaleźć" w tym kontekście brzmi źle stylistycznie a podobnie z niedokonanym "siąść"

Tysiąc metrów pod wodą kobieta nawreszcie znalazła dno jeziora i tam usiadła/się zatrzymała.

Generalnie zgadzam się z korektami i wyjaśnieniami Karola.

Ciągle trzymała mnie mocno za rękę: "Gdybym cię puściła, woda ciągnęłaby cię do powierzchni, bo nie wolno ludziom poznać tajemnice wody".


Ciągle trzymała mnie mocno za rękę: "Gdybym cię puściła, woda wyciągnęłaby cię dona powierzchnię, bo nie wolno ludziom poznać tajemnice wody".

Ciągle/Wciąż/Cały czas trzymała mnie mocno za rękę: "Gdybym cię puściła, woda ciągwypchnęłaby cię dona powierzchnię, bo nie wolno ludziom poznać tajemnice wody".

Raczej "wypchnęłaby" niż "wyciągnęłaby", skoro mówimy o kimś, kto znajduje się na dnie (w sensie dosłownym).

W ciemności głębokości jej oczy były tym jedynym światłem, a dopóki trzymała mnie za rękę, nie czułem się strachu.


W ciemności głębokości jej oczy były tym jedynym światłem, a dopóki trzymała mnie za rękę, nie czułem się strachu.

nie wiem jaki sens w tym zdaniu miało słowo "głębokości", w tym kontekście "czuć" nie będzie czasownikiem zwrotnym

W ciemnościach głębokościn jej oczy były tym jedynym światłem, a dopóki trzymała mnie za rękę, nie czułem się strachu.

I tak zaczęła swoje opowiadanie: "Chcesz naprawdę wiedzieć dlaczego wiatr tak mocno nienawidzi mnie i dlaczego zawsze szukam morza, mój ociec?".


I tak zaczęła swoje opowiadanie: "Chcesz naprawdę wiedzieć dlaczego wiatr tak mocno mnie nienawidzi mnie i dlaczego zawsze szukam morza, mój ociecego ojca?".

I tak zaczęła swoje opowiadanie: "Chcesz naprawdę wiedzieć dlaczego wiatr tak mocno/bardzo mnie nienawidzi mnie i dlaczego zawsze szukam morza, mój ociecojego/mego ojca?".

"Mnie" po "nienawidzi brzmiałoby mocniej i podkreślałoby, kto jest przedmiotem nienawiści, często w opozycji do innej osoby, np. Ona bardzo nienawidzi mnie i mojego ojca, ale lubi moją matkę.

Ciągle patrzyłem prosto na jej błyszczące oczy...


Ciągle patrzyłem prosto naw jej błyszczące oczy...

Ciągle patrzyłem/Wciąż/Cały czas patrzyłem/wpatrywałem się prosto naw jej błyszczące oczy...

"Dawno temu, kiedy jeszcze ludzie nie istniały, morze i wiatr byli królami świata.


"Dawno temu, kiedy jeszcze ludzie nie istniałyeli, morze i wiatr byli królami świata.

istniały to forma żeńska

"Dawno temu, kiedy ludzie jeszcze ludzie nie istniałyeli, morze i wiatr byli królami świata.

Ptaki latały wolno na niebo, a ryby pływały na ocean i wszyscy żyli w harmonii.


Ptaki latały wolno na nieboie, a ryby pływały naw oceanie i wszyscy żyli w harmonii.

Ptaki latały wolno na niebo/swobodnie na niebie/pod niebem, a ryby pływały naw oceanie i wszyscy żyli w harmonii.

Wsyzysko zmieniło się, gdy pierwszy człowiek urodził się z łez deszczu.


This sentence has been marked as perfect!

Wsyzystko zmieniło się, gdy pierwszy człowiek urodził się z łez deszczu.

Idąc po plaży nocą, widział księżyc i został rozczarowany: pragnął być z nim w niebie.


Idąc po plaży nocą, widział księżyc i został rozczarowanył się: pragnął być z nim w niebie.

Idąc po plaży nocą, widział księżyc i zostałbył/czuł się rozczarowany: pragnął być z nim wna niebie.

"Idąc nocą po plaży..." wydaje mi się składniowo lepsze.

Morze go usłyszało i rzekło, że tylko powinien był dotykać wody.


Morze go usłyszało i rzekło, że tylko powinien byłtylko dotykać wody.

Morze go usłyszało i rzekło, że tylko powinien byłtylko dotykać wody.

Czas zaprzeszły ("powinien był") brzmi archaicznie i raczej już się go nie używa.

Morze było złe: gdyby wzniósł się do nieba, stałby się słońcem i to było niedopuszczalne, bo słońce jest najważniejszą istotą świata.


This sentence has been marked as perfect!

This sentence has been marked as perfect!

Więc jak człowiek dotknął wody, morze złapało jego nadgarstek i człowiek utonął.


Więc jakgdy człowiek dotknął wody, morze złapało jego nadgarstek i człowiek utonął.

Więc jakKiedy więc człowiek dotknął wody, morze złapało jego za nadgarstek i człowiek utonął.

Staraj się nie zaczynać zdania od "więc". Sformułowanie "złapało jego nadgarstek" jest poprawne gramatycznie, ale brzmi trochę niezgrabnie. Naturalniej brzmi "złapało go za nadgarstek".

Wiatr uratował człowiek i od wtedy gości go w niebie.


Wiatr uratował człowieka i od wtedyj chwili gości go w niebie.

Wiatr uratował człowieka i od wtedytamtej chwili gości go w niebie.

Człowiek stał się słońcem, ale może stać w niebie tylko za dnia, bo nocą morze ciągnie go do siebie i tam tonie, a potem urodzi się od nowa każdego rana.


Człowiek stał się słońcem, ale może stprzebywwna niebie tylko za dnia, bo nocą morze ciągnie go do siebie i tam tonie, a potem urodzi się od nowa każdego rana.

"w niebie" ma wydźwięk raczej religijny, "urodzić" to czasownik dokonany, dla czynności powtarzalnych lepiej używać czasownika niedokonanego

Człowiek stał się słońcem, ale może stprzebywwna niebie tylko za dnia, bo nocą morze ciągnie go do siebie i tam toonie tam/w niem, a potem ukażdego rana/co rano rodzi się od nowa każdego rana.

"


This sentence has been marked as perfect!

"

Patrzyłem na kobietę i spytałem: "Tak, teraz rozumiem.


PatSpojrzyałem na kobietę i spytaodrzekłem: "Tak, teraz rozumiem.

PatSpojrzyałem na kobietę i spytodpowiedziałem: "Tak, teraz rozumiem.

Najpierw jest zdanie oznajmujące, a potem pytające, więc słowo "spytałem" w tym miejscu nie będzie dobre.

A jeśli ty jesteś wodą i morze jest twoim ojcem, to znaczy, że jesteś córką zabójcy?".


This sentence has been marked as perfect!

A jeśli ty jesteś wodą i, a morze jest twoim ojcem, to znaczy, że jesteś córką zabójcy?".

Milczała przez chwilę, a potem odpowiedziała: "W przyrodzie zło i dobro są stronami tego samego medalu.


This sentence has been marked as perfect!

This sentence has been marked as perfect!

Żyjemy w życiu, który nigdy nie wybraliśmy przeżyć, ale nie tylko zło jest w nim.


Żyjemy w życiuem, który nigdy nie wybraliśmy przeżyego nie mogliśmy/nie dane nam było wybrać, ale nie tylko zło jest w nim.

Żyjemy w życiuem, któryego nigdy nie wybraliśmy przeżyć, ale, ale jest w nim nie tylko zło jest w nim.

Morze jest zabójcą, ale tak musi być: gdy morze i wiatr nie nienawidziały siebie nawzajem, świat nie byłby w harmonii i chaos był królem.


Morze jest zabójcą, ale tak musi być: gdyby morze i wiatr nie nienawidziały siebie nawzajem, świat nie byłby w harmonii i chaos byłby królem.

Morze jest zabójcą, ale tak musi być: gdyby morze i wiatr nie nienawidziały siebie nawzajem, świat nie byłby w harmonii i chaos byłby królem.

Lub może lepiej: "...w świecie nie byłoby harmonii i królowałby chaos".

Nie ma życia w chaosie".


This sentence has been marked as perfect!

This sentence has been marked as perfect!

Tak powiedziała.


This sentence has been marked as perfect!

This sentence has been marked as perfect!

Zaczęła bolić mi głowa i tylko pamiętam, że obudziłem się w brzegu jeziora, zupełnie przemoczony.


Zaczęła bolieć minie głowa i tylko pamiętam tylko, że obudziłem się wna brzegu jeziora, zupełnie przemoczony.

Zaczęła bolieć minie głowa i tylko pamiętam tylko/jedynie, że obudziłem się wna brzegu jeziora, zupełnie przemoczony.

"Nie ma życia w chaosie" jej słowa jeszcze grały w mojej głowie, ale nie zrozumiałem znaczenia...


"Nie ma życia w chaosie" jej słowa jeszcze grały w mojej głowie, ale nie zrozumiałem znaczenia...

"Nie ma życia w chaosie" - jej słowa jeszcze grały w mojej głowie, ale nie zrozumiałem (ich) znaczenia...

Lub "...odbijały się echem..."

[Ciąg dalszy nastąpi...]


This sentence has been marked as perfect!

TEKST Z KOREKTAMI:


Tysiąc metrów pod wodą kobieta wreszcie dotarła do dna jeziora i tam usiadła.


Jeszcze trzymała mnie mocno za rękę: "Gdybym cię puściła, woda wypchnęłaby cię na powierzchnę, bo nie wolno ludziom poznać tajemnic wody".


W ciemnościach głębin jej oczy były jedynym światłem, a dopóki trzymała mnie za rękę, nie czułem strachu.


I tak zaczęła swoje opowiadanie: "Chcesz naprawdę wiedzieć dlaczego wiatr tak bardzo mnie nienawidzi i dlaczego zawsze szukam morza, mojego ojca?".


Ciągle patrzyłem prosto w jej błyszczące oczy...


"Dawno temu, kiedy ludzie jeszcze nie istnieli, morze i wiatr byli królami świata.


Ptaki latały wolno na niebie, a ryby pływały w oceanie i wszyscy żyli w harmonii.


Wszystko zmieniło się, gdy pierwszy człowiek urodził się z łez deszczu.


Idąc nocą po plaży, widział księżyc i rozczarował się: pragnął być z nim na niebie.


Morze go usłyszało i rzekło, że powinien tylko dotykać wody.


Morze było złe: gdyby wzniósł się do nieba, stałby się słońcem i to było niedopuszczalne, bo słońce jest najważniejszą istotą świata.


Kiedy więc człowiek dotknął wody, morze złapało go za nadgarstek i człowiek utonął.


Wiatr uratował człowieka i od tamtej chwili gości go w niebie.


Człowiek stał się słońcem, ale może przebywać na niebie tylko za dnia, bo nocą morze ciągnie go do siebie i tonie w nim, a potem co rano rodzi się od nowa".


Spojrzałem na kobietę i odrzekłem: "Tak, teraz rozumiem.


A jeśli ty jesteś wodą, a morze jest twoim ojcem, to znaczy, że jesteś córką zabójcy?".


Milczała przez chwilę, a potem odpowiedziała: "W przyrodzie zło i dobro są stronami tego samego medalu.


Żyjemy życiem, którego nie dane nam było wybrać, ale nie tylko zło jest w nim.


Morze jest zabójcą, ale tak musi być: gdyby morze i wiatr nie nienawidziły siebie nawzajem, w świecie nie byłoby harmonii i królowałby chaos.


Nie ma życia w chaosie".


Tak powiedziała.


Zaczęła boleć mnie głowa i pamiętam tylko, że obudziłem się na brzegu jeziora, zupełnie przemoczony.


"Nie ma życia w chaosie" - jej słowa jeszcze odbijały się echem w mojej głowie, ale nie rozumiałem ich znaczenia...


[Ciąg dalszy nastąpi...]


You need LangCorrect Premium to access this feature.

Go Premium