Anerneq's avatar
Anerneq

April 19, 2020

0
Na cmentarzu

Nadchodziła północ i cisza wisiała w powietrzu. Na cmentarzu nie można słychać ani lecenia muchy. Cień smutnego mężczyzny szła cicho po cmentarzu w poszukiwaniu pocieszenia. Duchy cmentarza za nagrobkami patrzyli na niego i pytali siebie nawzajem: "Dlaczego jest tutaj w tym czasie nocy? Czy myślecie, że się zgubił?". Mężczyzna nagle zatrzymał się przed wielkim drzewem. Ze łzami na oczach powiedział szeptem: "To idealne miejsce". Duchy zbliżyli się do niego uważając, by nie go przestraszyli. Mężczyzna wyciągnął linę z plecaka i powiedział: "Dobra, pora na śmierć". Duchy zrozumiali, że chciał popełnić samobójstwo. "Życie nie ma już sensu" ciągle mówił, podczas gdy powiesił linę na gałęzi drzewa. Duchy w końcu pokazali się. W mgnieniu oka mężczyzna zobaczył duchy wokół niego, a się nie przestraszył. "Czy jestem już umarły?" spytał, a duchy milknęli. "Nie zabij siebie" powiedział jeden z nich. Inni duchy pokiwali głową. Mężczyzna zapłakał i wszyscy duchy go przytulili. Ciepło ich miłości przytuliło jego serce. "Nie bój się, gdy widzisz tylko mrok przed sobą, bo jest światło na końcu tunelu, choć jeszcze nie wiesz. Śmierć nie jest rozwiązaniem" powiedziali wszyscy razem, a potem zniknęli. Mężczyzna czuł się zmieszany i pytał siebie, gdy to wszystko było tylko jakimś snem. Rzucił linę i patrzył na słońce. Powiedział: "gdy słońce wzejdzie, moje cierpienie zajdzie".

[TEKST Z KOREKTAMI]

Nadchodziła północ i cisza wisiała w powietrzu. Na cmentarzu nie było słychać ani lotu muchy. Cień smutnego mężczyzny szedł cicho po cmentarzu w poszukiwaniu pocieszenia. Duchy cmentarza za nagrobkami patrzyły na niego i pytały siebie nawzajem: "Dlaczego jest tutaj o tej porze nocy? Czy myślicie, że się zgubił?". Mężczyzna nagle zatrzymał się przed wielkim drzewem. Ze łzami w oczach wyszeptał: "To idealne miejsce". Duchy zbliżyły się do niego uważając, by go nie przestraszyć. Mężczyzna wyciągnął linę z plecaka i powiedział: "Dobra, pora na śmierć". Duchy zrozumiały, że chciał popełnić samobójstwo. "Życie nie ma już sensu" powtarzał, gdy wieszał linę na gałęzi drzewa. Duchy w końcu się ukazały. Nagle mężczyzna zobaczył duchy wokół niego, ale się nie przestraszył. "Czy już umarłem?" spytał, ale duchy milknęli. "Nie zabijaj siebie" powiedział jeden z nich. Inne duchy pokiwały głowami. Mężczyzna zapłakał i wszystkie duchy go przytuliły. Ciepło ich miłości utuliło jego serce. "Nie bój się, gdy widzisz tylko mrok przed sobą, bo jest światło na końcu tunelu, choć jeszcze tego nie wiesz. Śmierć nie jest rozwiązaniem" powiedziały wszystkie razem, a potem zniknęły. Mężczyzna czuł się zdezorientowany i pytał siebie, czy to wszystko było tylko jakimś snem. Rzucił linę i popatrzył na słońce. Powiedział: "Gdy słońce się pojawi, moje cierpienie zniknie".

Corrections

Na cmentarzu

Nadchodziła północ i cisza wisiała w powietrzu.

Na cmentarzu nie możnabyło słychać ani lecenia/nawet lotu muchy.

Cień smutnego mężczyzny szedła cicho po cmentarzu w poszukiwaniu pocieszenia.

W języku polskim "cień" jest rodzaju męskiego.

Duchy cmentarza za nagrobkami patrzyliły na niego i pytaliły siebie nawzajem: "Dlaczego jest tutaj wo tym czasiej porze nocy?

W liczbie mnogiej "duchy" mają rodzaj niemęskoosobowy, dlatego końcówki czasowników w czasie przeszłym to "-ły", a nie "-li". Porównaj tutaj: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Rodzaj-niemeskoosobowy;16853.html

Czy myśleicie, że się zgubił?".

Mężczyzna nagle zatrzymał się przed wielkim drzewem.

Ze łzami naw oczach powiedział szeptem/wyszeptał: "To idealne miejsce".

Duchy zbliżyliły się do niego uważając, by go nie go przestraszylić.

Mężczyzna wyciągnął linę z plecaka i powiedział: "Dobra, pora na śmierć".

Duchy zrozumialiły, że chciał popełnić samobójstwo.

"Życie nie ma już sensu" ciągle mówił, podczas, powtarzał, gdy powiesizał linę na gałęzi drzewa.

"Ciągle mówił" nie brzmi najlepiej. "Podczas gdy" używa się zwykle, gdy są dwa podmioty, na przykład: "Ewa pisała, podczas gdy Ania oglądała telewizję".

Duchy w końcu się pokazali sięły/ujawniły/ukazały.

W mgnieniu oka/Nagle mężczyzna zobaczył duchy wokół niego, ale się nie przestraszył.

"W mgnieniu oka" lepiej się łączy z czasownikami oznaczającymi jakiś ruch, akcję, działanie. "Zrobił to w mgnieniu oka", czyli wykonywanie tej czynności trwało krótko.

"Czy jestem już martwy/nieżywy?" // "Czy już umarłyem?",

Zdanie "Czy jestem już umarły?" źle brzmi, chociaż jest poprawne gramatycznie.

spytał, ale duchy milknęliczały.

"Nie zabijaj siebie"/się", powiedział jeden z nich.

Innie duchy pokiwaliły głowąami.

Mężczyzna zapłakał/rozpłakał się i wszyscytkie duchy go przytuliliły.

Ciepło ich miłości przyukoiło/uspokoiło/utuliło jego serce.

"Nie bój się, gdy widzisz tylko mrok przed sobą, bo jest światło na końcu tunelu, choć jeszcze tego nie wiesz.

Śmierć nie jest rozwiązaniem", powiedzialiły wszyscytkie razem, a potem zniknęliły.

Mężczyzna czuł się zmieszany/zdezorientowany i pytał siebie, gdczy to wszystko było tylko jakimś snem.

Rzucił linę i patrzył/popatrzył na słońce.

Powiedział: "gGdy słońce wzejdziesię pojawi, moje cierpienie zajdzniknie".

Wiem, że chciałeś uzyskać kontrast "wzejdzie-zajdzie", ale "cierpienie zajdzie" brzmi niezrozumiale i stylistycznie źle. Proponuję inne rozwiązanie, które powinno mieć podobny efekt, a jednocześnie brzmieć bardziej poprawnie.

Anerneq's avatar
Anerneq

April 21, 2020

0

Dziękuję bardzo, twoja pomoc jest bezcenna. Widzę, że błędy są głównie stylistyczne, a nie gramatyczne. Uważam, że to jest ważne ulepszenie.

Na cmentarzu


This sentence has been marked as perfect!

Nadchodziła północ i cisza wisiała w powietrzu.


This sentence has been marked as perfect!

Na cmentarzu nie można słychać ani lecenia muchy.


Na cmentarzu nie możnabyło słychać ani lecenia/nawet lotu muchy.

Cień smutnego mężczyzny szła cicho po cmentarzu w poszukiwaniu pocieszenia.


Cień smutnego mężczyzny szedła cicho po cmentarzu w poszukiwaniu pocieszenia.

W języku polskim "cień" jest rodzaju męskiego.

Duchy cmentarza za nagrobkami patrzyli na niego i pytali siebie nawzajem: "Dlaczego jest tutaj w tym czasie nocy?


Duchy cmentarza za nagrobkami patrzyliły na niego i pytaliły siebie nawzajem: "Dlaczego jest tutaj wo tym czasiej porze nocy?

W liczbie mnogiej "duchy" mają rodzaj niemęskoosobowy, dlatego końcówki czasowników w czasie przeszłym to "-ły", a nie "-li". Porównaj tutaj: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Rodzaj-niemeskoosobowy;16853.html

Czy myślecie, że się zgubił?".


Czy myśleicie, że się zgubił?".

Mężczyzna nagle zatrzymał się przed wielkim drzewem.


This sentence has been marked as perfect!

Ze łzami na oczach powiedział szeptem: "To idealne miejsce".


Ze łzami naw oczach powiedział szeptem/wyszeptał: "To idealne miejsce".

Duchy zbliżyli się do niego uważając, by nie go przestraszyli.


Duchy zbliżyliły się do niego uważając, by go nie go przestraszylić.

Mężczyzna wyciągnął linę z plecaka i powiedział: "Dobra, pora na śmierć".


This sentence has been marked as perfect!

Duchy zrozumiali, że chciał popełnić samobójstwo.


Duchy zrozumialiły, że chciał popełnić samobójstwo.

"Życie nie ma już sensu" ciągle mówił, podczas gdy powiesił linę na gałęzi drzewa.


"Życie nie ma już sensu" ciągle mówił, podczas, powtarzał, gdy powiesizał linę na gałęzi drzewa.

"Ciągle mówił" nie brzmi najlepiej. "Podczas gdy" używa się zwykle, gdy są dwa podmioty, na przykład: "Ewa pisała, podczas gdy Ania oglądała telewizję".

Duchy w końcu pokazali się.


Duchy w końcu się pokazali sięły/ujawniły/ukazały.

W mgnieniu oka mężczyzna zobaczył duchy wokół niego, a się nie przestraszył.


W mgnieniu oka/Nagle mężczyzna zobaczył duchy wokół niego, ale się nie przestraszył.

"W mgnieniu oka" lepiej się łączy z czasownikami oznaczającymi jakiś ruch, akcję, działanie. "Zrobił to w mgnieniu oka", czyli wykonywanie tej czynności trwało krótko.

"Czy jestem już umarły?"


"Czy jestem już martwy/nieżywy?" // "Czy już umarłyem?",

Zdanie "Czy jestem już umarły?" źle brzmi, chociaż jest poprawne gramatycznie.

spytał, a duchy milknęli.


spytał, ale duchy milknęliczały.

"Nie zabij siebie" powiedział jeden z nich.


"Nie zabijaj siebie"/się", powiedział jeden z nich.

Inni duchy pokiwali głową.


Innie duchy pokiwaliły głowąami.

Mężczyzna zapłakał i wszyscy duchy go przytulili.


Mężczyzna zapłakał/rozpłakał się i wszyscytkie duchy go przytuliliły.

Ciepło ich miłości przytuliło jego serce.


Ciepło ich miłości przyukoiło/uspokoiło/utuliło jego serce.

"Nie bój się, gdy widzisz tylko mrok przed sobą, bo jest światło na końcu tunelu, choć jeszcze nie wiesz.


"Nie bój się, gdy widzisz tylko mrok przed sobą, bo jest światło na końcu tunelu, choć jeszcze tego nie wiesz.

Śmierć nie jest rozwiązaniem" powiedziali wszyscy razem, a potem zniknęli.


Śmierć nie jest rozwiązaniem", powiedzialiły wszyscytkie razem, a potem zniknęliły.

Mężczyzna czuł się zmieszany i pytał siebie, gdy to wszystko było tylko jakimś snem.


Mężczyzna czuł się zmieszany/zdezorientowany i pytał siebie, gdczy to wszystko było tylko jakimś snem.

Rzucił linę i patrzył na słońce.


Rzucił linę i patrzył/popatrzył na słońce.

Powiedział: "gdy słońce wzejdzie, moje cierpienie zajdzie".


Powiedział: "gGdy słońce wzejdziesię pojawi, moje cierpienie zajdzniknie".

Wiem, że chciałeś uzyskać kontrast "wzejdzie-zajdzie", ale "cierpienie zajdzie" brzmi niezrozumiale i stylistycznie źle. Proponuję inne rozwiązanie, które powinno mieć podobny efekt, a jednocześnie brzmieć bardziej poprawnie.

Ze łzami w oczach wyszeptał: "To idealne miejsce".


[TEKST Z KOREKTAMI]


Nadchodziła północ i cisza wisiała w powietrzu.


Na cmentarzu nie było słychać ani lotu muchy.


Cień smutnego mężczyzny szedł cicho po cmentarzu w poszukiwaniu pocieszenia.


Duchy cmentarza za nagrobkami patrzyły na niego i pytały siebie nawzajem: "Dlaczego jest tutaj o tej porze nocy?


Czy myślicie, że się zgubił?".


Mężczyzna nagle zatrzymał się przed wielkim drzewem.


Duchy zbliżyły się do niego uważając, by go nie przestraszyć.


Mężczyzna wyciągnął linę z plecaka i powiedział: "Dobra, pora na śmierć".


Duchy zrozumiały, że chciał popełnić samobójstwo.


"Życie nie ma już sensu" powtarzał, gdy wieszał linę na gałęzi drzewa.


Duchy w końcu się ukazały.


Nagle mężczyzna zobaczył duchy wokół niego, ale się nie przestraszył.


"Czy już umarłem?"


spytał, ale duchy milknęli.


"Nie zabijaj siebie" powiedział jeden z nich.


Inne duchy pokiwały głowami.


Mężczyzna zapłakał i wszystkie duchy go przytuliły.


Ciepło ich miłości utuliło jego serce.


"Nie bój się, gdy widzisz tylko mrok przed sobą, bo jest światło na końcu tunelu, choć jeszcze tego nie wiesz.


Śmierć nie jest rozwiązaniem" powiedziały wszystkie razem, a potem zniknęły.


Mężczyzna czuł się zdezorientowany i pytał siebie, czy to wszystko było tylko jakimś snem.


Rzucił linę i popatrzył na słońce.


Powiedział: "Gdy słońce się pojawi, moje cierpienie zniknie".


You need LangCorrect Premium to access this feature.

Go Premium